W zeszłym tygodniu dziesięciolatka z Pogodna uratowała swojego nowo narodzonego brata. Zadzwoniła na pogotowie, gdy jej mama źle się poczuła, a kiedy jej braciszek przyszedł na świat - udzieliła mu pierwszej pomocy. Podstawowych czynności ratujących życie nauczyła się w szkole.
(...) "W środę przed godz. 10 rano mama dziewczynki, która była w 29. tygodniu ciąży poczuła się słabo. Poprosiła córkę, by ta zadzwoniła po pogotowie. Dziewczynka wykonała telefon i ze spokojem udzieliła wszystkich koniecznych informacji. Gdy karetka jechała już na miejsce, mama zaczęła nagle krwawić i rodzić. Jej córka wspierała ją, a gdy noworodek urodził się, kobieta poprosiła, by sprawdziła, czy oddycha. Okazało się, że nie daje znaku życia, więc 10-latka zaczęła udzielać braciszkowi pierwszej pomocy. Kontynuowała aż do przyjazdu pogotowia.
- Takim opanowaniem nie wykazałby się niejeden dorosły – chwali małą bohaterkę asp. sztab. Irena Kornicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie."
Historia ma szczęśliwe zakończenie. Noworodek przebywa w szpitalu, jego stan jest stabilny. - Waży 1400 gram. Jest w inkubatorze i musimy wspomagać pracę jego płuc - powiedziała nam Bogna Bartkiewicz, rzecznik szpitala na Pomorzanach w Szczecinie. Prawdopodobnie będzie musiał zostać w szpitalu cztery tygodnie." (...) - przeczytaj więcej na tvn24.pl.
I właśnie dlatego warto uczyć podstawowych czynności ratujących życie od najmłodszych lat!
Wielkie brawa!