Moja historia z WOŚP zaczęła się w 1997 roku
Moja historia z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy zaczęła się w 1997 roku. Miałem wtedy 10 lat. Od paru miesięcy należałem do 66 Drużyny Harcerskiej Służby Granicznej “Parasol”. Z racji tego, że nasz drużynowy był szefem finałowego Sztabu WOŚP opowiedział nam, nowym, na czym to wszystko polega, co będziemy robić 5 stycznia itp. Wpadliśmy z ludźmi na pomysł, że powycinamy z kartonów wielkie serca, pomalujemy na czerwono i tak wyjdziemy na miasto zbierać pieniądze. Niestety pogoda nie dopisała, padał deszcz i nasze serducha się zniszczyły – ale zabawa była przednia.
Innym razem pobiliśmy rekord w ilości ludzi na namalowanym sercu na placu pod kościołem. Dziś mam 29 lat, z przerwami od 1997 roku zbieram pieniądze na Orkiestrę – w 2016 roku już 14 raz!
Mam nadzieję, że Orkiestra będzie grała zawsze z taką pompą i ja będę miał zaszczyt zbierać kasiore!
Pozdrawiam,
Bzyku!