Listy...
Takich listów dostajemy wiele i niezmiennie chwytają nas one za serce. Dzięki nim, nawet gdy pracy finałowej jest dużo, na nowo odzyskujemy siły i działamy jeszcze sprawniej. Dziękujemy i czekamy na więcej takich wiadomości od Was. Piszcie: [email protected].
Witam,
Jestem mamą 6-letniego wcześniaka.
Kiedy mój Oluś się urodził w szóstym miesiącu ciąży, akurat leciał kolejny finał WOŚP. Do naszego szpitala na oiom, wpadła ekipa telewizyjna zrobić pokazać problem wcześniaków. Z drżącym głosem i ze łzami w oczach mówiłam, że Oluś zawdzięcza życie nie
tylko lekarzom, ale przede wszystkim dzięki inkubatorom, monitorom oddechu i całemu sprzętowi, jaki był na oddziale.
Każdy sprzęt oklejony był nalepkami Wielkiej Orkiestry. Cieszę się, że kolejny finał będzie poświęcony bezbronnym maluszkom, których
przyjście na świat, bez odpowiedniego sprzętu, gwarantuje im tylko śmierć. Nasz syn nie jest zdrowy, ale żyje, jest kochany, rozpieszczany.
Jest szczęśliwy i my również. Dziękujemy.
Barbara, mama Olka
www.olek2005.synek.pl