Na koncie mamy:
281879118,07 PLN
Finały

Darmstadt - WOŚP na emigracji

2016-12-20 02:46:30

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy już od dawna działa poza granicami Polski. Polacy wyjeżdżający na emigrację zabrali część polskości z sobą. Tworzenie się sztabów oraz wolontariat, to nie tylko chęć zbiórki pieniędzy na szlachetny cel, ale także pokonywanie wielu barier, takich jak np. językowe, kulturowe i religijne. Osoby które postanowiły włączyć się w działania sztabów WOŚP muszą być bardzo dobrze zorganizowane i odpowiedzialne. Najważniejszą jednak cechą ludzi, którzy działają społecznie, to chęć niesienia pomocy potrzebującym. Pomocy, która w dzisiejszych czasach jest jedną z ważniejszych wartości. Czym tak naprawdę jest praca w sztabie WOŚP? Zapraszam na rozmowę z członkami sztabu zagranicznego WOŚP w Darmstadt (Niemcy).

O współpracy z WOŚP opowie nam Michał Kochański - tegoroczny członek sztabu WOŚP w Darmstadt.

- Dlaczego Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy i jak to się zaczęło ?

Michał: Oglądałem pierwsze Finały WOŚP na antenie Polsatu i Telewizji Polskiej. Kiedy przypadkowo poznałem Dorotę Mondry i Lucynę Simon, które opowiedziały mi jak zorganizowały pierwszą zbiórkę w polskim sklepie i zebrały 375€, byłem pewny, że też chcę się zaangażować. Spotkanie to zaowocowało pomysłem o wspólnej zbiórce dla WOŚP. Pierwszy raz kwestowałem dziesięć lat temu (2006 rok). Przekonałem resztę grupy by wyjść na ulice okolicznych miast, co momentalnie poprawiło wyniki zbiórki. Działaliśmy wtedy pod patronatem sztabu z miejscowości Ptaszkowo, koło Poznania. Nasz kolega Antonii Stelter przywoził z Ptaszkowa puszki, identyfikatory, no i oczywiście naklejki z serduszkami. Po zbiórce spotkaliśmy się zmarznięci, ale szczęśliwi we wspomnianych już polskich delikatesach "U Doroty", gdzie po ciepłej strawie z zawziętością liczyliśmy pieniądze z puszek. Wszystko po, to by na koniec z dumą zgłosić nasz wynik do sztabu w Ptaszkowie. Wspólny cel bardzo nas połączył i do dziś wspieramy się nawzajem, chociaż na co dzień działamy w różnych organizacjach polonijnych.

- Jakie wyzwania i przeszkody napotkaliście i napotykacie na swojej drodze?

Michał: Największe wyzwanie, to było zorganizowanie pierwszej imprezy finałowej. Nikt z nas nie miał doświadczenia w przygotowywaniu takiej imprezy. Mieliśmy wiele pytań: jak założyć sztab? jak pozyskać sponsorów? jak zorganizować przedmioty na licytację? No i czy ludzie zechcą przyjść, wspólnie się bawić, licytować i wrzucać datki do puszek. Nikt nie miał pojęcie, że taki szczegół, jak np. wielkość sceny, ma tak ogromne znaczenie dla artysty, który do nas przyjedzie. To wszystko wymaga dużo pracy, wysiłku całego zespołu i kilku miesięcy przygotowań, ale wspaniała publiczność i ludzki entuzjazm wynagradza nam cały wysiłek.

- Właśnie, jak zareagowało środowisko polskie i środowisko niemieckie?

Michał: Polacy reagowali bardzo spontanicznie. Część sponsorów jest z nami do dziś, co znaczy, że mają do nas zaufanie. Zawsze nasz program składa się z dwóch części. Pierwsza skierowana jest do dzieci i kończy się puszczaniem do nieba baloników. Takie nasze „światełko do nieba”. W drugiej bawi się, tańczy i licytuje młodzież oraz dorośli. Mieliśmy już Dannę Smith imitującą Tinę Turner. Mieliśmy występ Elvisa, w którego wcielił się Piotr Skowroński i wielu innych wspaniałych artystów. To sprawia, że także Niemcy bawią się i wrzucają datki do puszek. Tłumaczymy im, że to coś w rodzaju „Ein Herz für Kinder” tylko, że made in Poland. Nie mogą tylko uwierzyć, że my to robimy praktycznie w jeden dzień. Cieszymy się, bo to jeden ze sposobów na integrację i do tego, co najważniejsze, możemy pomagać tym najsłabszym, chorym dzieciom, a od paru lat także osobom w podeszłym wieku.

- Czy wolontariat czegoś uczy?

Michał: Uczy zauważać, co jest ważne w naszym życiu. Same pieniądze nie dają przecież nam radości. To tylko środek po to, by spełniać marzenia. Tak więc dopiero kiedy możemy podarować trochę szczęścia innym, to możemy mówić o prawdziwej satysfakcji. Jeśli wspólnie ze sztabem w Darmstadt i Fundacją WOŚP udało się nam uratować choćby jedno życie dziecka, to jestem szczęśliwy.  Mam jednak nadzieję, że datki Polonii z Darmstadt i okolic uratowały już niejednego malucha w Polsce. Poza tym Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy w Darmstadt, co roku przyciąga coraz więcej wspaniałych młodych ludzi. Polonusów, którzy chcą być razem i poświęcić ten jeden dzień, by zrobić coś dobrego dla naszych rodaków w Polsce. W końcu WOŚP łączy nas od 25 lat, a w Darmstadt od jedenastu.  I tak niech już zostanie do końca świata....

 

 

POKAŻ PODOBNE
2024-03-06 15:04:56

Otwarcie ronda imienia WOŚP w Gnieźnie!

Uczestniczyliśmy dzisiaj w uroczystości otwarcia kolejnego miejsca imienia Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy! Rondo w pierwszej stolicy Polski to już 67. takie miejsce w Polsce i na świecie!

2024-04-25 16:21:55

Orkiestrowa wymiana kulturowa!

W miniony weekend udało nam się zakończyć projekt, nad którym wspólnie z Polonią mieszkającą w Szkocji pracowaliśmy od kilku lat. Fundacja WOŚP ma swój tartan! W niedzielę, podczas specjalnej wizyty w Szkocji, Jerzy Owsiak odebrał fundacyjny kilt.

2024-04-05 15:30:00

Razem - w imię przyjaźni i braterstwa!

Orkiestra zaprasza do wspólnego grania wszystkich, którzy chcą pielęgnować ideę braterstwa, przyjaźni i solidarności w czynieniu dobra. Jesteśmy dumni, że nasza działalność budzi zaufanie także na arenie międzynarodowej.

2024-02-22 12:25:00

Pozytywne statystyki 32. Finału WOŚP!

Każdy Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy to fala dobroczynności, która rozprzestrzenia się po całym świecie, a przy tym ogrom danych, liczb i statystyk. Zapraszamy do zapoznania się z najważniejszymi – najbardziej pozytywnymi – danymi z 32. Finału WOŚP!