Już jutro 1 września i nowy rok szkolny. Szkoła to miejsce nie tylko realizacji podstawy programowej, ale również nauki współpracy, tolerancji, otwartości i szacunku do drugiego człowieka. Niestety planowane przez rząd ustawy chcą odebrać uczniom te możliwości. Dlatego włączamy się w akcję, która broni niezależności i autonomiczności szkół, a tym samym dzieci i rodziców. Nie zgadzamy się na odbieranie wolności wyboru, krytycznego myślenia, szerzenie nietolerancji, oportunizmu i konformizmu.
Fundacja WOŚP od wielu lat wspiera polskie szkoły, m.in. dzięki Programowi Edukacyjnemu Ratujemy i Uczymy Ratować, który działa od kwietnia 2006 roku. W ramach programu przeszkoliliśmy 30 763 nauczycieli z 12 593 szkół. Stanowi to 91% wszystkich szkół podstawowych w Polsce, a blisko 3 miliony dzieci nauczyło się podstaw pierwszej pomocy. Oprócz szkoleń 7 razy wspólnie ze szkołami przeprowadzaliśmy rekordy w biciu pierwszej pomocy czy konkursy, których finały odbywały się w Warszawie (a pilotaż w Radomiu). Ze względu na wieloletnią współpracę czujemy się w obowiązku, aby zareagować i dołączamy do akcji społecznej Wolna Szkoła!
W kampanii udział biorą organizacje społeczne: Amnesty International Polska, Fundacja Akcja Demokracja, Fundacja Aktywności Lokalnej, Edukacja w Działaniu, Fundacja Centrum Cyfrowe, Fundacja Centrum im. prof. Bronisława Geremka, Fundacja im. Stefana Batorego, Fundacja na rzecz Praw Ucznia, Fundacja Ośrodka KARTA, Fundacja Pole Dialogu, Fundacja Rozwoju Dzieci im. Jana Amosa Komeńskiego, Fundacja Przestrzeń dla edukacji, Fundacja Rodzice mają głos, Fundacja Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego, Fundacja Wolne Sądy, Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Instytut Spraw Publicznych, Kampania Przeciw Homofobii, Kogutorium, Komitet Obrony Demokracji, My, nauczyciele, NIE dla chaosu w szkole, Ogólnopolska Federacja Organizacji Pozarządowych, Polska Akcja Humanitarna, Polska Fundacja im. Roberta Schumana, Protest z Wykrzyknikiem, Sieć Obywatelska Watchdog Polska, Stowarzyszenie im. prof. Zbigniewa Hołdy, Stowarzyszenie Klon/Jawor, Stowarzyszenie Umarłych Statutów, Towarzystwo Edukacji Antydyskryminacyjnej, Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, a także: Ogólnopolskie Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty, Związek Nauczycielstwa Polskiego i Niezależny Związek Zawodowy Oświata Polska oraz korporacje samorządowe zrzeszone w Stowarzyszeniu Samorządy dla Polski.
Jak według organizatorów nowe przepisy zmienią szkołę?
- Jeśli kurator będzie mógł zwolnić każdego dyrektora bez podania przyczyny w trybie natychmiastowym, na przykład z powodu niewykonania zaleceń po kontroli, czy za wypowiedź na prywatnym koncie w mediach społecznościowych, to na pierwszy ogień pójdą dyrektorzy myślący niezależnie i twórczo. Ci, co zostaną, i ci, co przyjdą na ich miejsce, będą wypełniać (i zgadywać) oczekiwania władz, zamiast odpowiadać na potrzeby edukacyjne i wychowawcze dzieci. A przecież zadaniem szkoły jest realizowanie praw dziecka, a nie spełnianie życzeń ministra czy kuratora oświaty.
- Jeśli kurator zechce odwołać dyrektora, nikt – ani rodzice, ani nauczyciele, ani samorząd jako organ prowadzący – nie będą mogli go obronić. Od takiej jednoosobowej decyzji nie będzie też żadnego odwołania. To da pole do wielu nadużyć, nacisków, intryg i donosów. Wprowadzi do szkół najgorsze demoralizujące wzorce z okresu PRL.
- Nauczyciele i nauczycielki, wychowawcy dzieci, staną się ofiarami donosów. Wystarczy, że ktoś opowie, że nauczyciel poruszał na lekcji piętnowane przez partię rządzącą tematy (np. mówił o Konstytucji, sądach, wolności mediów, równości czy prawach zwierząt), a dyrektor może spodziewać się wizyty kuratora. I jeśli okaże się, że nie ukarał nauczyciela, sam może stracić pracę.
- Byle wyskok, niesubordynacja dziecka, zadanie przez nie „trudnego pytania”, zakwestionowanie przekazywanych dogmatów, skończy się karą, bo nauczyciele i dyrektorzy będą się bali konsekwencji „nadmiernej pobłażliwości”. W szkole w miejsce rozmowy, współpracy, wsparcia i zaufania wkradnie się podejrzliwość, kontrola, strach i obłuda.
- Nie będzie zajęć dodatkowych, nawet tych zgodnych z podstawą programową lub potrzebami młodych ludzi. Dzieci nie będą miały szansy na uzupełnienie wiedzy i zdobycie nowych umiejętności, nauczyciele nie będą sięgać do ofert uatrakcyjnienia zajęć lekcyjnych, bo dyrektorzy będą się bali wychylić. Zgoda rodziców nie będzie miała znaczenia, przesądzająca będzie opinia kuratora. Jeśli on się nie zgodzi, zajęcia mimo życzeń rodziców, się nie odbędą. Jeśli jednak minister zdecyduje, że jakieś treści dodatkowe mają się w szkole pojawić, to rodzice oraz uczniowie i uczennice w żaden sposób nie będą mogli się temu sprzeciwić.
- Władze samorządowe będą mieć drastycznie ograniczony wpływ na swoje szkoły, chociaż ciężar ich utrzymania i prowadzenia w dalszym ciągu będzie na nich spoczywał i to w sytuacji, gdy władze centralne poważnie ograniczają dochody samorządów na realizowane przez nie zadania publiczne i obarczają je nowymi wydatkami związanymi z realizacją Polskiego Ładu i wyzwaniami pandemicznymi.